niedziela, 23 marca 2014

Siedziałam na ławce przed blokiem. Pierwsze wiosenne promyki słońca ogrzewały moją twarz. W drodze do domu musiałam się zatrzymać. Dzielą mnie już tylko 3 piętra schodów i znów znajdę się wśród mojego biurka, krzesła, lampki, zmywarki.
Znów znajdę się wśród wspomnień.
Jeżeli ktoś uważa, że alkohol nie pomaga to grubo się myli. Nie rozwiąże Twoich problemów, ale 3 butelki wina, paczka papierosów i rozmowa (która o 4 nad ranem była bardziej bełkotem niż składnym potokiem słów) pozwala zobaczyć rzeczy, zachowania, spostrzeżenia, których się do siebie nie dopuszczało.
Coś się skończyło. Trzeba zabrać swoje zabawki i wyrzucić je do śmieci. Nie jesteśmy już dziećmi.
Jeszcze tylko wejdę po tych schodach,
otworzę drzwi,
zacznę pierwszy dzień reszty mojego życia.